Ramki

Zdarzają mi się takie dni, że jedyne na co mam ochotę i siłę to bierne obserwowanie, jak mój maluch się bawi. Im większe zmęczenie, tym ta ochota większa. Staram się, aby na takie chwile (dni) mieć coś w podorędziu, żeby córka miała zajęcie. Oczywiście często jest tak, że sama wymyśla sobie zabawy. Bardzo mnie to cieszy, bo rola swobodnej, niezakłóconej zabawy jest nieoceniona. Niekiedy jednak córka przychodzi do mnie i prosi, abym coś wymyśliła, bo jej się nudzi.

Tak właśnie było kilka dni temu. Młodsza zgłodniała, więc zabrałam ją do sypialni na karmienie. Starszej szybciutko narysowałam na kartce różne ramki, żeby mogła wypełnić je czym tylko chce, i żeby miała zajęcie na ten czas.

Kiedy karmię młodszą, to starsza ani nie chce słuchać książeczek, ani układać ze mną puzzli, ani robić tych wszystkich innych rzeczy, o których można przeczytać w artykułach pt. "Co robić ze starszakiem, kiedy karmisz niemowlaka".

Tak więc starsza zabrała ramki i z zadowoleniem na twarzy poszła rysować. Uff, mogę spokojnie nakarmić malucha - pomyślałam. W kuchni panowała idealna cisza. Ależ byłam dumna z siebie i z tych ramek! Taka prosta rzecz, a tyle radości! Jakie skupienie! To niesamowite! Po kilkunastu minutach mała zasnęła, a ja wyruszyłam do starszej. I rzeczywiście - ramki były skrupulatnie wycięte i wypełnione. Podejrzewam jednak, że samo rysowanie trwało tylko chwilę. To, co zajęło moją córkę na tak długo to... obcinanie włosów. Leżały na podłodze oraz w koszu na śmieci. Dowiedziałam się, że przeszkadzały jej w rysowaniu i wchodziły do oczu, więc sobie trochę przycięła. Muszę przyznać, że bardzo profesjonalnie. Kiedy ja obcinałam sobie włosy, jak byłam mała (no cóż, jaka matka, taka córka), to szło mi zdecydowanie gorzej.

Jeśli macie ochotę na ramki, które zajmą Wasze dziecko na dłużej (choć niekoniecznie poprzez rysowanie ;) ), to proszę:
ramka kolorowa
ramka czarno-biała
(Umieściłam je na Dropboxie. Nie trzeba się rejestrować, żeby pobrać plik)