Na dworze coraz goręcej i czasem marzy się kojący i orzeźwiający chłodek.
Jest na to sposób.
Jeśli została Wam jeszcze pianka do golenia to możecie wycisnąć ją do dużego pojemnika i zamrozić. Wyjdzie z tego pachnący śnieg! :)
Sam Olaf zaszyłby się chętnie w takiej pierzynce.
Piankę sprawdziłam mniej więcej po 5 godzinach w zamrażalce i już była gotowa, ale ostatecznie poleżakowała tam prawie dwa dni, bo... zapomniałam o niej. Spulchniłyśmy ją łopatką i można było się chłodzić.
Pianka dość szybko topi się w rękach. I jest bardzo zimna. |
A swoją drogą może ktoś z Was może polecić jakąś delikatnie pachnącą piankę? Czy istnieje w ogóle bezzapachowa? (taka właśnie mi się marzy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz